W niedzielę 29.05.2011 r. dziedziniec Domu Kultury zmienił się w "ogród" magii oraz dziecięcych igraszek. Gry, zabawy, lepienie z gliny i sztuczki magiczne - wszystko to odbyło się dla dzieci z okazji ich święta.
Natomiast pod wieczór o godzinie 17.00 miał miejsce koncert laureatów Międzyszkolnego Przeglądu Piosenki, którego wysłuchała licznie zgromadzona widownia.
Kilkudziesięciu uczniów ze szkół gminnych wystartowało w piątkowym Międzyszkolnym Przeglądzie Piosenki 2011. Występowali soliści i zespoły. A i nazwy były intrygujące, bo "Grabinki", rzecz jasna od razu można skojarzyć z Grabowem, ale "Mocarne Szafirki". Były też "Suzanki", "Ich dwoje" I "Buessima".
Jury sfeminizowane i, niewykluczone, że ten fakt (podobnie jak to było w wypadku Rady Powiatu) będzie kolejnym pretekstem do badań socjolożek, bowiem jego skład stanowiły: Marta Jurgiełan, Justyna Machalska i Ewa Skierś-Judzewicz.
Ale najważniejsze są wyniki konkursu:
W kategorii solistów w wieku od 6 do 9 lat pierwszą nagrodę wyspiewała Martyna Banach z Grabowa.
W kategorii zespołów od 6 do 9 lat pierwsze miejsce zajęły "Suzanki", drugie - Grabinki, i dwa trzecie - "Ich dwoje" oraz "Mocarne Szafirki".
Hojnie jurorzy obdarowali kategorię solistów w wieku od 10 do 13 lat, bo przyznano co prawda tylko jedno pierwsze miejsce Klaudii Ciszewskiej, za to trzy drugie - Katarzynie Dominiuk, Izabeli Gawrych i Zuzannie Pojawis. Były też trzy trzecie nagrody, które otrzymali: Martyna Gotowska, Katarzyna Wasilewska i Sebastian Brzozowski.
W tej samej kategorii wiekowej najlepszym zespołem okazał się "Kasia i Asia", drugie miejsce zajęła "Buessima", trzecie - Kasia Dominiuk z Kasią Rozmysłowską.
W kategorii solistów w wieku od 14 do 16 lat przyznano jedynie pierwszą nagrodę gimnazjalistce Dominice Kopacz. Co ciekawe, w tej samej kategorii wiekowej zespolów przyznano jedynie drugą nagrodę duetowi - Magdalenie Dzienis i Magdalenie Krupińskiej.
Zwycięzcy dostali atrakcyjne statuetki.Organizatorami przeglądu byli: Robert Magielnicki wraz z gołdapskim Domem Kultury.
"Spóźniona miłość, czyli wyznania starego belfra" to autorski monodram Mariusza Marczyka, który jest założycielem Polskiej Sceny Edukacji, członkiem Związku Literatów Polskich i Związku Artystów Scen Polskich. Aktorsko związany z Rzeszowem i Krakowem.
Spektakl retrospektywnie opowiada o poszukiwaniu ukochanej z lat młodości. Bohater poświęca wiele czasu, energii i zapału "zapuszczając" się w odległe miejsca by po latach zorientować się, iż jego upragniona miłość mieszka w jego bliskim sąsiedztwie i od jakiegoś czasu wysyła mu zalotne sygnały, których on męskim zwyczajem nie zauważa.
Całość monodramu spięta jest jakby klamrą teraźniejszości - na koniec dowiadujemy się, że od samego początku sztuki tytułowy belfer jest mężem Heleny, która od czasu do czasu "pozwala" mu na "ucieczkę" w jego dawny, pełny starokawalerskich przyzwyczajeń świat.
Kiedyś satyryk Jan Tadeusz Stanisławski próbował udowodnić wyższość Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia. Może miałby mniej problemów, gdyby zapytał - które święta są bardziej kolorowe? Możliwe, że odpowiedzią na to pytanie będzie niedzielny II Kiermasz Wielkanocny, który odbył się w Muzeum Ziemi Gołdapskiej.
Wystarczyło spojrzeć na pisanki, robione różnymi technikami - i tradycyjnymi, i bardziej współczesnymi. Każda z nich to autorskie arcydziełka. Podobnie z ciastami i ciasteczkami, suszem albo przetworami. Weźmy choćby baranka z ciasta wykonanego w przedwojennej formie. Może mniej kolorowe są sery, smalec, wędliny lub chleb, paszteciki, ale za to z jakim smakiem.
Więc, czy Wielkanoc jest bardziej kolorowa - chyba jednak naszym spojrzeniem na święta rządzi po prostu genius loci.
Podobnie jak w roku ubiegłym Kiermasz Wielkanocny zorganizowali: Muzeum Ziemi Gołdapskiej im. Mieczysława M. Ratasiewicza, Gospodarstwo Agroturystyczne "Trzy Świerki" i Dom Kultury w Gołdapi. Jak zwykle przedsięwzięcie wsparły gospodynie z okolic Puszczy Rominckiej. Choć był też gospodarz - serwujący smalec i chleb.
Natomiast w trakcie oglądania wielkanocnych dzieł kulinarnych kupujący mogli usłyszeć z głośników informację o naszej tradycji z tym związanej.
Dom Kultury w pierwszy dzień wiosny pootwierał swoje drzwi. Na szczęście przeciągów nie było i każdy mógł sobie pochodzić po pracowniach. Potem obejrzeć wystawę artystycznego rzemiosła świetlicy z Grabowa i tutejszej pracowni plastycznej, kierowanej przez Martę Żabicką.
Wieczorem sala widowiskowa pękała w szwach, bo tyle mają fanów i fanek młodzi artyści związani z tą placówką.
Koncert rozpoczęła i zakończyła Gracja" z najmłodszą grupą taneczną. Godnie reprezentując pracownię Roberta Magielnickiego śpiewały -Ola Tyszko, Ada Karpińska i Ola Sieczkowska.
W tańcu towarzyskim, reprezentując tym samym pracownię Mirka Bobrowskiego, pokazali się: Dagmara, Mirella, Ewa, Natalka, Emilka, Piotrek, Mateusz, Dawid, Karol i Janusz.
Grupa Kuglarska RED DRAGON w składzie: Diana, Daniel, Paulina, Dominik, Adam, Piotrek, Magda, to dobry efekt działalności świetlicy w Grabowie oraz Eweliny Krzyżewskiej i Katarzyny Solarczyk.
Ostrą sceniczną dyskusję zafundowała widzom Bata Otto skeczem "Wywiadówka".
Muzyczne, żeńskie teamy pracowni "Kotłownia" Krzysztof Szczerbowskiego spotkały się również z dużym aplauzem. A były to: NO STRES(Ola, Ania, Marlena i WYJŚCIE AWARYJNE (Ula - voc, Klaudia - bass, Justyna - git, Ola - git II, Asia - bębny, II Klaudia - voc II.
Pracownię taneczną Alicja Andrulewicz przedstawili: Michael Jackson ("Ben" - śpiewa Estera Uryn, jako Michael tańczy Piotr Mikielski), capoeira - grupa Cordao De Ouro, grupa C- Walk oraz goście.
Przy pomocy prezentacji audiowizualnych zaprezentowane zostały pracownie "niesceniczne", choćby fotograficzną Jarosława Jasińskiego i redakcję gazety "Z bliska".
Zapowiadał Sebastian Krepsztul.